W tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Misyjny, obchodzonym w Kościele powszechnym w niedzielę 23 października 2022 r., papież Franciszek wzywa do refleksji nad kluczowymi wyrażeniami, które streszczają trzy podstawy życia i misji uczniów: „Będziecie moimi świadkami”, „aż po krańce ziemi” i „otrzymacie moc Ducha Świętego”.
Kolejki NFZ do endokrynologa w województwie dolnośląskim potrafią być długie. Chcesz dowiedzieć się, jaki jest najbliższy termin wizyty u lekarza? Czasem warto spojrzeć na terminy wizyt w szpitalach i pozostałych placówkach medycznych, gdzie często kolejki do lekarza są znacznie krótsze. Sprawdź zestawienie poszczególnych miejsc, gdzie na na NFZ przyjmuje endokrynolog. W ten sposób będziesz wiedzieć, gdzie kolejki do endokrynologa w województwie dolnośląskim będą NFZ do endokrynologa w województwie dolnośląskim mogą być znacznie dłuższe, niż nam się wydaje. Do którego endokrynologa termin oczekiwania na wizytę na NFZ jest najkrótszy? Kiedy nie trzeba zwracać uwagi na długie terminy przyjęć i skorzystać z pomocy na NFZ bez kolejki? Gdzie znajdują się informacje na temat czasu oczekiwania na wizytę na NFZ do endokrynologa w województwie dolnośląskim? W naszym artykule znajdziesz przydatne informacje, które dotyczą kolejek NFZ i terminów wizyt do endokrynologa w województwie Nasze dane pobieramy z Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ), które dostarczane są przez przychodnie. Może zdarzyć się tak, że informacje przekazywane przez placówki są nieaktualne. Jeśli widzisz, że dane mogą być nieaktualne, zwróć się z tym do danej w woj. dolnośląskim: kolejki NFZ i terminy leczeniaNa wizytę trzeba poczekać 43 dni."Zespół Opieki Zdrowotnej" W Kłodzku (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Wojska Polskiego 16, Kłodzko Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 104 Telefon: +48 74 867 33 44Strzegomskie Centrum Medyczno-Diagnostyczne Sp. Z (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Witosa 7, Strzegom Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 77 Telefon: +48 74 649 44 50Uniwersytecki Szpital Kliniczny Im. Jana Mikulicza-Radeckiego We Wrocławiu (Poradnia Przykliniczna Endokrynologiczna Dziecięca)Adres: Tytusa Chałubińskiego 2-2A, Wrocław-śródmieście Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 242 Telefon: +48 71 770 31 25Wojewódzkie Centrum Medyczne "Dobrzyńska" (Poradnia Endokrynologiczna Dla Dzieci)Adres: Dobrzyńska 21/23, Wrocław Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 262 Telefon: +48 71 774 77 00Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska Marzena Spaczyńska-Rusak (Poradnia Endokrynologiczna Dla Dzieci)Adres: Płk. Karola Myrka 4A/6, Legnica Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 136 Telefon: +48 508 277 984To może Cię zainteresowaćTrzymaj się z dala od tych urządzeń! Promieniowanie szkodziIndywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska Ewa Szczepańska (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Mickiewicza 1A/5, Legnica Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 435 Telefon: +48 76 866 04 96Przychodnia Specjalistyczna Regina I Walenty Śliwa Spółka Jawna (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Grodzka 73, Wałbrzych Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 1429 Telefon: +48 74 666 53 34Centrum Usług Medycznych "Eskulap" Spółka Z Przedsiębiorstwo Wykonujące Działalność Leczniczą (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Zamenhofa 47, Świdnica Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 545 Telefon: +48 74 851 76 79Adamarczuk - Janczyszyn Maria Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Dolne Młyny 21, Bolesławiec Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 425 Telefon: +48 792 672 666Polkowickie Centrum Usług Zdrowotnych - Zakład Opieki Zdrowotnej (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Kardynała B. Kominka 7, Polkowice Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 43 Telefon: +48 76 746 08 10To może Cię zainteresowaćBierzesz leki? Nie jedz tych rzeczyWielospecjalistyczny Szpital -Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej W Zgorzelcu (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Lubańska 11-12, Zgorzelec Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 437 Telefon: +48 571 334 8504 Wojskowy Szpital Kliniczny Z Polikliniką Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej We Wrocławiu (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Weigla 5, Wrocław-krzyki Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 727 Telefon: +48 26 166 05 55Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej "Przychodnia Kosmonautów" Sp. Z (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Horbaczewskiego 35, Wrocław-fabryczna Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 1097 Telefon: +48 71 351 28 43Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska Izabela Kobusińska-Libergal (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Moniuszki 3A/3A, Jelenia góra Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 771 Telefon: +48 75 649 52 20Dolnośląski Szpital Specjalistyczny Im. T. Marciniaka - Centrum Medycyny Ratunkowej (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Gen. Augusta Emila Fieldorfa 2, Wrocław-fabryczna Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 702 Telefon: +48 71 306 42 31To może Cię zainteresowaćIle zapłacisz za badania, które powinny być darmowe? CENNIK Uniwersytecki Szpital Kliniczny Im. Jana Mikulicza-Radeckiego We Wrocławiu (Poradnia Przykliniczna Endokrynologiczna)Adres: Ludwika Pasteura 4, Wrocław-śródmieście Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 246 Telefon: +48 71 784 26 41Wojewódzkie Centrum Medyczne "Dobrzyńska" (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Dobrzyńska 21/23, Wrocław Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 808 Telefon: +48 71 774 77 00"Miedziowe Centrum Zdrowia" W Lubinie (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: 54-60, Lubin Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 165 Telefon: +48 76 723 15 30Prywatny Gabinet Lekarski Agata Jędrzejczyk-Musiak (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Wrocławska 196, Legnica Najbliższy termin możliwej wizyty: (NFZ posiada najnowsze dane z dnia Liczba osób w kolejce: 0 Telefon: +48 790 676 622Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Kłodzki Obwód Lecznictwa Kolejowego Sp. Z (Poradnia Endokrynologiczna)Adres: Łużycka 9, Kłodzko Liczba osób w kolejce: 14 Telefon: +48 74 865 80 16To może Cię zainteresowaćJeździsz komunikacją miejską? Oto czym możesz się zarazićEndokrynolog – co leczy?Endokrynologia to dziedzina medycyny, która zajmuje się zaburzeniami pracy układu dokrewnego. Endokrynolog leczy zaburzenia wydzielania hormonów przez gruczoły dokrewne. Gruczołami układu dokrewnego są: Tarczyca Przytarczyce Jajniki Jądra Przysadka mózgowa Nadnercza Trzustka Łożysko u kobiet w ciąży Zaburzenia w funkcjonowaniu gruczołów dokrewnych polegają na tym, że zaczynają one wydzielać za dużo lub za mało hormonów. Te zaburzenia mogą wynikać z rozwoju nowotworów. Ze względu na złożoność zaburzeń bardzo często lekarze endkorynolodzy mają podwójne specjalizacje np. ginekolog-endokrynolog. Uzupełnij domową apteczkęMateriały promocyjne partnera
magazyn Europejski zaprasza Maciej Zakrocki dzień dobry miniony tydzień dla obozu władzy w Polsce to nie tylko kłopoty wewnętrzne zjednoczonej prawicy to coraz większe kłopoty w unii Europejskiej co dobitnie pokazała sesja plenarna parlamentu Europejskiego w poniedziałkowej debacie nad sprawozdaniem o stanie rządów prawa w naszym kraju padło wiele mocnych dobrze udokumentowanych
Afryka. Właściwie to sam jej geometryczny środek. Niewielkie państewko. Z zielonym lasem deszczowym na zachodzie. I sawanną na wschodzie. Z licznymi górami i pagórkami. Z ulokowanymi pomiędzy nimi malowniczymi jeziorami. Ze schodkowo układającymi się tarasami oraz gruntami ornymi. Oraz niespełna 6 milionami mieszkańców. Tak wygląda Rwanda początku lat 80. XX wieku. Znajdująca się w południowo-wschodniej części kraju niewielka wioseczka Zaza wydaje się być afrykańskim rajem na ziemi. Sąsiadująca ze słodkowodnym Jeziorem Mugesera otocznia jest zielonymi pagórkami i plantacjami bananowców. To właśnie w tej zapomnianej przez świat mieścinie przychodzi na świat maleńka Alphonsine Mumureke. Jest rok 1965. Pochodzi z rozbitej rodziny. Rodzice rozwodzą się i opiekę nad dziewczynką zaczyna sprawować wyłącznie matka. Pewnie po części przez to dziewczynka od maleńkości cechuje się wewnętrzną skrytością i tajemniczością. Jest w tym wszystkim jednak bardzo pobożna. Przejawia wielką miłość ku Matce Bożej. Chętnie uczestniczy we Mszy świętej. Wreszcie kierowana szlachetnymi ideałami zapisuje się w gimnazjum do miejscowego harcerstwa. Z czasem rodzina przenosi się na drugi koniec kraju. Na południowy-zachód. Do miasteczka Kibeho. Tutaj lphonsine zostaje zapisana do szkoły prowadzonej przez siostry zakonne ze Zgromadzenia Córek Maryi. Ma szesnaście lat. Jest sobota 28 listopada 1981 roku. Zegar wskazuje godzinę12:35. Alphonsine krząta się w refektarzu dla uczennic. Usługuje przy stole. W pewnej chwili słyszy wyraźny głos wołający w jej stronę słowa „Dziecko moje!” Dziewczynka prędko wychodzi na korytarz, skąd dobiegają słowa. Tutaj pada na kolana, bo widzi niezwykle piękną i urodziwą kobietę. Nastolatka, uczyniwszy znak krzyża, pyta widzianą panią, kim ona jest. W odpowiedzi słyszy: „NdiNyinaWaJambo”. Dziewczynka doskonale rozumie te słowa. W miejscowym języku oznaczają one „Jestem Matką Słowa”. Tak zaczynają się najbardziej nam współczesne z potwierdzonych przez Kościół maryjnych objawień. Objawienia w Kibeho. Właśnie obchodzimy ich jubileuszową 40. rocznicę. Zielony księżyc i taniec gwiazd Mało kto wierzy Alphonsine. Dziewczynka z zapałem opisuje piękno zobaczonej postaci. Opowiada, że skóra Matki Bożej wcale nie była zupełnie biała. Że Maryja była boso. Że widziała Ją ubraną w białą tunikę i biały welon. Że ręce miała mieć złożone na wysokości piersi, z palcami skierowanymi ku górze. Niestety niewielu słucha tych zwierzeń z uwagą. Część zaczyna wręcz podejrzewać dziewczynkę o poważną chorobę umysłową. Tymczasem Matka Boża ukazuje się nastolatce po raz kolejny. I to już następnego dnia, w niedzielę 29 listopada. Od tej pory będzie się objawiać dziewczynce niemal co tydzień przez cały grudzień. Nie pomaga to jednak nastolatce. Jej opowieści narażają ją na kolejne szyderstwa i kpiny. Zwłaszcza ze strony rówieśników. 8 maja 1982 roku dziewczynka skarży się Matce Bożej: „Ludzie mówią, że jestem szalona”. Na odpowiedź Maryi nie trzeba długo czekać. Wpierw z podanymi Jej do poświęcenia przez dziewczynkę różańcami zaczyna dziać się coś dziwnego. A zwłaszcza z jednym. Staje się nienaturalnie ciężki. Jak się potem okaże, należy do jednej z uczennic, które najbardziej zaciekle krytykują Alphonsine za jej opowieści o objawieniach. To jednak nie koniec. Jeszcze tego samego dnia tak nauczyciele, jak i uczniowie będą świadkami niezwykłych znaków na niebie. Zaobserwują choćby znany z fatimskich objawień taniec słońca. Ujrzą zielonkawy księżyc, zauważą taniec gwiazd, czy świetliste krzyże. Dlaczego akurat Rwanda? Jednak to wcale nie niebiańskie cuda będą tym, dlaczego Maryja pojawiła się w maleńkiej rwandyjskiej wiosce. Matka Boża ma dla dziewczynek (wkrótce do Alphonsine dołączą jeszcze dwie widzące: Nathalie Mukamazimpaka i Marie Claire Mukangango) do przekazania istotne orędzie dla ludzkości. Podczas objawienia się Matki Boże Marie Claire Mukangango 2 marca 1982 roku Maryja przekaże jej piorunujące słowa. Słowa, które dziewczynka ma przekazać wszystkim, których spotka: „Żałuj za grzechy! Żałuj za grzechy! Żałuj za grzechy! Nie zwracam się tylko do ciebie, lecz do wszystkich. Ludzie współcześni nie czują już tego zła, które czynią. Kiedy ktoś popełni grzech, nie przyznaje się, że źle postąpił. Proszę was, żałujcie za grzechy. Jeśli będziecie odmawiać tę koronkę, rozważając ją, będziecie mieli siłę do wzbudzenia w sobie skruchy. Dzisiaj wielu ludzi nie potrafi już prosić o przebaczenie. Ci ludzie znów krzyżują Syna Bożego. Przyszłam wam o tym przypomnieć, szczególnie tu, w Rwandzie, gdyż znajduję tu jeszcze ludzi pokornych, którzy nie są przywiązani do bogactw ani do pieniędzy”. Koronka, o której mówi Marie Claire Mukangango Maryja to Różaniec do Siedmiu Boleści. Tajemnicza modlitwa, o której wierni zwyczajnie w świecie zapomnieli. Odmawiana jedynie przez pojedyncza zgromadzenia zakonne stała się obecnie zanikającym zjawiskiem w praktycznie całym Kościele. Musiała pojawić się sama Matka Jezusa, aby przypomnieć ludzkości o zbawiennej praktyce wypływającej z nabożnego odmawiania tej modlitwy. Od tej pory Marie Claire Mukangango otrzyma za zadanie rozpowszechnienie zapomnianej przez ludzkość modlitwy Różańca do Siedmiu Boleści po całym świecie. Z jednoczesnym poleceniem, aby nie opuszczać Kibeho. Dziewczynka nie ma zupełnie pomysłu, jak pogodzić te dwa żądania. Dowie się dopiero za jakiś czas… Od Tepeyac do Kibeho Andrzej Czachorowski jest przedsiębiorcą. Jego firma zajmująca się obrotem artykułami spożywczymi radzi sobie na rynku naprawdę nie najgorzej. Po ludzku rzecz biorąc Andrzej może czuć się w życiu spełnionym. On sam jednak zdążył się już w życiu przekonać, że to wcale nie pieniądze, nie firma, nie zyski są w życiu najważniejsze. – Można być w życiu człowiekiem uważającym się za wierzącego, a wcale się nie modlić. To prosta droga do upadku. Do niewiary de facto – odpowiada dziś o swoim nawróceniu. Niewątpliwie wielką rolę w nawróceniu Andrzeja miała sama Maryja. To właśnie dla Niej przedsiębiorca zaczął zgłębiać tajemnice kolejnych maryjnych objawień. Zaczytywał się tak w orędziu wygłoszonym przez Matkę Bożą pod meksykańskim wzgórzem Tepeyac, jak w słowach, które Maryja powiedziała młodej Bernadetce we francuskich Pirenejach. Póki co były to jednak podróże palcem po mapie. Z wnikliwą lekturą szczegółów tych objawień. Z czasem przybył do Gietrzwałdu. I gdy myślał, że z maryjnych miejsc poznał już praktycznie wszystkie, pewnego dnia podczas wertowania wiadomości w telefonie wpadła mu w oko informacja o najbardziej nam współczesnych objawieniach. Tych w rwandyjskim Kibeho. Decyzja była natychmiastowa. Czachorowski nie miał jeszcze świadomości, jak bardzo pielgrzymka do Afryki Centralnej zmieni jego życie. Obróci do góry nogami. Cud w polskim zakładzie karnym Wróciwszy z rwandyjskiej ziemi, Andrzej nadal nie potrafi otrząsnąć się z szoku. Wyjść ze zdumienia. Teraz już doskonale wie, po co tam pojechał. Od poznanego na miejscu księdza Leszka Czeluśniaka MIC, mariańskiego misjonarza posługującego od lat w Rwandzie, otrzymuje przed wyjazdem kilkadziesiąt różańców. Różańców, których w Polsce praktycznie nikt już nie produkuje. Czachorowski ma je rozdać w ojczyźnie. Jako zaczyn. Ziarno mające dać początek czemuś większemu. – Pójdziesz teraz ze mną do osadzonych i powiesz im dokładnie to samo, co mi przed chwilą – poruszony świadectwem Andrzeja ksiądz Tomasz wstaje powoli od drewnianego stołu w więziennej rozmównicy. Jest tutejszym kapelanem. Posługuje w sztumskim Zakładzie Karnym już czwarty rok. – A jak nikt nie przyjdzie na spotkanie? – oponuje zaskoczony propozycją Andrzej. – To trudno. Bądźmy otwarci i róbmy swoje – dodaje z delikatnym uśmiechem duchowny. Na salce, w której zwykle odbywają się podobnego rodzaju spotkania, póki co nadal nikt się nie pojawił. Andrzej siedzi z obok księdza Tomasza i ze zdenerwowania rysuje długopisem po kartce. Czy to właśnie tak ma wyglądać? Jego „wielka misja” propagowania modlitwy Maryi? W pewnym momencie drzwi do salki uchylają się. Pojawia się w nich twarz mężczyzny. – To tutaj ma odbywać się spotkanie z panem, co będzie mówić o Maryi z Kibeho? – pyta nieśmiało. – Tak, tak, zapraszamy – Andrzej z podekscytowania aż wstaje z miejsca. Mężczyzna zasiada na jednym z rozstawionych plastikowych krzesełek. Póki co jest jedynym, który się pojawił. Nie mija jednak minuta, jak w drzwiach pojawia się kolejny osadzony. I zaraz następny. Finalnie na spotkanie przychodzi siedmiu więźniów. – Co ksiądz na to? – szepcze do kapelana nieco zawiedziony frekwencją Andrzej. Za parę chwil rozpoczyna swoje świadectwo. – Ty rób swoje. A resztę zostaw Maryi… – odpowiada ze spokojem duchowny. Dopiero przy historii maryjnych objawień w afrykańskim Kibeho i matczynej prośby Najświętszej Panienki odnośnie Różańca do Siedmiu Boleści dociera do Andrzeja, że słuchających go w tej chwili jest dokładnie tylu, ilu potrzeba do wspólnego odmówienia tej modlitwy. Więźniowie z entuzjazmem podchwytują propozycję Andrzeja co do tkania specyficznych różańców, których tak bardzo brakuje w Polsce. Wieść o niezwykłej historii, jaka wydarzyła się w dalekiej Afryce, obiega zakład coraz szybciej i szybciej. Na następne spotkanie z Andrzejem przyjdzie już nie siedmiu, ale niespełna pięćdziesięciu osadzonych. – Widzisz? – uśmiecha się ksiądz Tomasz. – To nie nasza rzecz martwić się o efekty naszej posługi. Niebo i tak ma swój plan. Polskie Kibeho – W tym roku mamy jubileusz objawień – na twarzy księdza Leszka Czeluśniaka MIC pojawia się rumieniec poruszenia. – Po ludzku patrząc to fatalny czas. W Rwandzie mamy kolejny lock-down. Pielgrzymów jest dużo mniej niż przed pandemią. Prace remontowe stanęły, bo nie ma funduszy. Ale przecież nie jesteśmy sami… Marianin z pomocą Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich na warszawskich Stegnach pragnie rozpowszechnić tegoroczne obchody jubileuszu pierwszych objawień w Kibeho. – Planujemy połączenie Polski z Kibeho. Chcemy, aby po odprawionej w Polsce Mszy Świętej nastąpiło odmówienie Różańca do Siedmiu Boleści w siedmiu językach. – W Polsce centralą tego jubileuszu będzie mój rodzimy kościół w Gdańsku Jelitkowie – dopowiada Andrzej Czachorowski. – Swój udział we mszy w poniedziałek 29 listopada zapowiedział już biskup Tadeusz Wojda. Będziemy czynić starania, aby połączyć się zdalnie z Kibeho i razem z widzącą Nathalie odmówić Różaniec do Siedmiu Boleści. Słuchając tego przedsiębiorcy, nie sposób nie zarazić się jego entuzjazmem. Podobnie jak zdążyli się już nim zarazić więźniowie wszystkich osiemnastu zakładów karnych, które odwiedził do tej pory Czachorowski. Angażując swoje siły w ręczną produkcję różańców. – Niektórzy z nich poświęcają temu zajęciu praktycznie cały wolny czas. Tkają w dzień, tkają w nocy. Dla mnie to namacalny cud. Proszę o tym napisać – prosi Andrzej. – O tym powinno się trąbić na dachach! Osadzeni za ciężkie przestępstwa ludzie całymi dniami składają różańce i modlą się na nich! Rzeczywiście. Owoce pracy zainspirowanych historią Matki Bożej z Kibeho osadzeni wyprodukowali do tej pory już tysiące różańców. W samym zakładzie karnym w Wejherowie ich liczba przekroczyła już 150 tysięcy. – Dla mnie ta historia to prawdziwy fenomen. Dowód żywej wiary. I namacalnego wstawiennictwa samej Maryi – wykrzykuje z radością Andrzej. – Czy potrzeba nam jeszcze dowodów? Więzienne Różańce do Siedmiu Boleści trafiły już do 24 krajów. Od Stanów Zjednoczonych po Meksyk. Od Syrii po Australię. Na egzotycznych Filipinach skończywszy. W najbliższy poniedziałek 29 listopada będzie się na nich modlić cały świat (ze względu na to, że dzień rocznicowy 28 listopada jest w tym roku jednocześnie pierwszą Niedzielą Adwentu, uroczystości rocznicowe zostały przeniesione na dzień później). Msza Święta rocznicowa z nabożeństwem do Matki Boże z Kibeho oraz odmówieniem Różańca do Siedmiu Boleści odbędzie się w poniedziałek 29 listopada w gdańskim kościele w Jelitkowie (ul. Kapliczna 15) o g. 17. Program uroczystości: Program uroczystości: 1. Poświęcenie figury Matki Bożej Słowa 2. Wystąpienie widzącej Nathalie Mukamazimpaka i misjonarza ks. Leszka Czaluśniaka MIC #z Rwandy 3. Różaniec do 7 Boleści w wersji z objawień maryjnych w Kibeho (w różnych językach) 4. Eucharystia pod przewodnictwem Abpa Tadeusza Wojdy Transmisja na żywo na kanale YouTube Parafii pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła w Gdańsku-Jelitkowie. Boleść matki skazanego A co z produkowanymi przez skazanych różańcami dzieje się dalej? Odpowiedź jest zupełnie prosta. I oczywista zarazem. Są rozdawane. Tak, jak o to prosiła nastoletnią Marie Claire Mukangango sama Maryja. By modlitwa ta na nowo otoczyła świat. Młoda Afrykanka z pewnością nie mogła się spodziewać, że narzędziem pomocy w jej posłudze okaże się pewien nieznany jej Polak z Pomorza. Prócz inspirowania samych osadzonych do produkcji różańców Andrzej Czachorowski także je bowiem i rozwozi. I to po całym świecie. Robi to najczęściej przy okazji swoich biznesowych podróży. Więzienne różańce trafiły w ten sposób już do 24 krajów. Od Stanów Zjednoczonych po Meksyk. Od Syrii po Australię. Na egzotycznych Filipinach skończywszy. – Dopiero z czasem doszło do mnie, jak bardzo osobista może to być modlitwa dla samych osadzonych – opowiada mocno wzruszony Andrzej. – Istotą tej modlitwy jest przecież rozważanie każdej z siedmiu boleści, o jakich w przypadku Maryi mówi nam Pismo. Jedną z tych boleści jest przepowiednia starca Symeona pod jerozolimską świątynią. Gdy to opowiada on Matce Jezusa, co czeka Jej Syna. Maryja już wówczas zaczyna przeżywać wszystko to, co przeżywa de facto też i każda matka, która dostaje informację o wyroku skazującym jej syna. Ci osadzeni w zakładach karnych mężczyźni doskonale to wyczuwają. Zwłaszcza, gdy modlą się Różańcem Siedmiu Boleści po raz pierwszy. Źródło:

O tym, czy kampanie wyborczą czeka wojna na orędzia, pisze dla Wirtualnej Polski prof. Renata Mieńkowska-Norkiene. 16-09-2023 21:38 Zagotowało się po orędziu Witek.

Orędzie zostanie wyemitowane 4 kwietnia o godz. w Programie Pierwszym Telewizji Polskiej oraz w innych środkach społecznego przekazu. - Osoby wierzące nie pamiętają Świąt Wielkanocnych bez procesji wielkanocnej, bez wypełnionego kościoła, bez poświęcenia pokarmów. To bardzo trudny czas dla nas wszystkich, zarówno dla wiernych świeckich, jak i dla duszpasterzy. Tym bardziej zachęcam do wysłuchania orędzia przewodniczącego KEP, aby znaleźć tam duchową pomoc i nadzieję – powiedział ks. Paweł Rytel-Andrianik. Dodał, że orędzie ma być pomocą na najbliższy czas i wskazówką, jak dobrze przeżyć Wielki Tydzień w obecnych warunkach. Ks. Rytel-Andrianik przypomniał, że od początku pandemii przewodniczący Episkopatu Polski zabiera głos, odnosząc się do aktualnej sytuacji. W komunikacie z 28 lutego, jeszcze przed pojawieniem się koronawirusa na terenie Polski, zachęcił duchowieństwo i wiernych do zachowania zwiększonej ostrożności oraz do wzmożonej modlitwy. Podobnie w komunikacie z 10 marca, a następnie z 13 marca, w związku z wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce i ograniczeniem liczby uczestników zgromadzeń. Poprosił wtedy kapłanów i osoby życia konsekrowanego, aby każdego dnia o godzinie odmawiali w kościele różaniec w intencji osób chorych, tych, którzy się nimi opiekują, jak również służb medycznych i sanitarnych. Do wiernych zwrócił się zaś z prośbą, aby w tym samym czasie odmawiali różaniec w swoich rodzinach. W orędziu telewizyjnym z 14 marca przewodniczący KEP zachęcił do korzystania z dyspensy od uczestnictwa w niedzielnej mszy św. i do łączenia się ze wspólnotą Kościoła za pośrednictwem transmisji. Poprosił też o przyjęcie ze zrozumieniem ograniczeń nakładanych przez służby sanitarne. Odnosząc się do zarządzenia Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski z 12 marca oraz dekretów biskupów diecezjalnych, podkreślił w orędziu: „Zdaję sobie sprawę z tego, że zarządzenia te mogą być dla niektórych trudne do zaakceptowania. Mimo to – ze względu na zdrowie własne i bliźnich – bardzo proszę o przyjęcie ich w duchu miłości bliźniego”. „Kościoły nie są zamknięte, są otwarte dla modlitwy prywatnej, niemniej jednak jesteśmy zobowiązani do respektowania porządku naturalnego, jaki jest wymuszony przez stan epidemii” – powiedział przewodniczący Episkopatu Polski. W związku z ograniczeniami liczby wiernych mogących uczestniczyć w zgromadzeniach religijnych do pięciu osób, abp Gądecki w komunikacie z 24 marca prosił o uwzględnienie tego faktu w kontekście nadchodzących celebracji, w tym liturgii Wielkiego Tygodnia, „ze względu na zdrowie i życie Polaków". W przesłaniu wideo na piątą niedzielę Wielkiego Postu abp Stanisław Gądecki kolejny raz poprosił o wyrozumiałość wobec obostrzeń, które wiążą się ze stanem epidemii koronawirusa oraz apelował o solidarność i wzajemną pomoc. Przewodniczący KEP, będąc 30 marca w centrali Caritas Archidiecezji Poznańskiej, zaznaczył: „Działalność charytatywna Kościoła różni się tym od zwykłej filantropii, że nie bazuje wyłącznie na ludzkich siłach, ale swoje źródło upatruje w Bogu”. Źródło: pap
To dla mnie sprawa fundamentalna - dodał prezydent. Życzenia prezydenta na Nowy Rok: musimy ze sobą współpracować. W orędziu głowy państwa przypomniano, że Polska w Europie ma ponad 1000-letnią, bogatą, wspaniałą historię, z której możemy być dumni. Mamy też - stwierdził Andrzej Duda - wielką przyszłość przed sobą.
My kapłani jesteśmy więc napełnieni Duchem Świętym po to, aby w mocy Ducha pomagać innym w napełnianiu się Bożym Duchem, by także innych prowadzić do Wieczernika – czytamy w liście biskupów polskich do kapłanów na Wielki Czwartek. Konferencja Episkopatu Polski zachęca księży, by korzystając z darów Ducha Świętego byli pocieszycielami wszystkich spotykanych na drodze życia. Poniżej cała treść listu. Drodzy Bracia Kapłani! Najbliższy czas w polskim Kościele będziemy przeżywać w blasku tajemnicy Ducha Świętego. Dwuletni program duszpasterski kieruje nas wezwaniem „Duch, który umacnia miłość” i ma nas doprowadzić – choć to już w przyszłym roku – do pogłębienia tajemnicy życia „w mocy Bożego Ducha”. Natomiast tegoroczne hasło duszpasterskie: „Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym” przypomina nam Wieczernik, w którym – jak mówi słowo Boże w Dziejach Apostolskich – „wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym” (Dz 2,4). W Wielki Czwartek ponownie wchodzimy duchowo do Wieczernika – i nie wychodźmy z niego przed czasem! W Wieczerniku mają swój początek największe dary Naszego Zbawiciela dla Kościoła. Tam przecież Jezus Chrystus w dzień przed swoją męką ustanowił Eucharystię i sakrament kapłaństwa. Tam w osiem dni po swoim Zmartwychwstaniu dwukrotnie powiedział do Apostołów: „Pokój wam!” (J 21,19–20) i dał im Ducha, aby odpuszczali grzechy. W Wieczerniku pierwsza wspólnota Kościoła poznała macierzyńską moc wstawiennictwa Maryi, tam też zaczęła realizować wolę Pana, aby służba Apostołów pod zwierzchnictwem Piotra była przekazywana w następstwie sukcesji. Tam wreszcie zstąpił Duch Święty ze swoimi charyzmatami i dał uczniom władzę zwiastowania Ewangelii z kerygmatyczną mocą, aby wspólnota chrześcijańska wzrastała. Jest to razem siedem wielkich darów, które Bóg związał z „salą na górze”, z Wieczernikiem. 2. Sześć pierwszych darów Wieczernika a. Dar Eucharystii i kapłaństwa służebnego O pierwszych dwóch z tych darów św. Jan Paweł II tak napisał w swoim Liście do kapłanów z roku 2005: „szczególną radość sprawia mi doroczne, duchowe spotkanie w Wielki Czwartek, w dniu, w którym miłość Chrystusa wyraziła się «do końca», w dniu Eucharystii, w dniu naszego kapłaństwa”. Był to ostatni z serii tych listów i dlatego stał się dla nas jakby ostatnią wolą świętego papieża wraz z przesłaniem: „jeśli cały Kościół żyje dzięki Eucharystii, życie kapłańskie winno mieć ze szczególnego tytułu «kształt eucharystyczny»; słowa ustanowienia powinny zatem być dla nas nie tylko formułą konsekracyjną, ale «formułą życia»”. Wiele lat wcześniej wyraził nawet tę radość w postaci szczególnego, duchowego zaproszenia: „Udajemy się do Wieczernika, wraz z Chrystusem i Apostołami, aby sprawując Eucharystię In Cena Domini odnaleźć ten korzeń, który zespala Eucharystię Chrystusowej Paschy i nasze sakramentalne kapłaństwo dziedziczone po Apostołach” (List do kapłanów, 1990). Te wspaniałe i niezwykłe dary zostały złożone w nasze ręce, abyśmy zawsze się o nie troszczyli i o nie dbali jak o najcenniejszy skarb. Zostały nam dane, aby tchnąć w nas zapał do kapłańskiej misji dzielenia się wiarą z naszymi parafianami. Nosimy jednak ten skarb w naczyniach glinianych. Dlatego całą ufność pokładamy w Panu, który nas umacnia. Przecież „od dnia Zesłania Ducha Świętego, w którym Kościół, Lud Nowego Przymierza, rozpoczął swoje pielgrzymowanie ku ojczyźnie niebieskiej, Najświętszy Sakrament niejako wyznacza rytm jego dni, wypełniając je ufną nadzieją” (Jan Paweł II, Ecc Euch, 1). b. Dar pokoju i odpuszczenia grzechów Ta sama uświęcona wieczernikowa komnata staje się scenerią kolejnych dwóch darów Pana Jezusa. Jest to najpierw dar pokoju od ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. Pokój Chrystusowy jest owocem miłości Bożej aż po ofiarę z siebie samego. Dlatego świat nie może nam dać takiego pokoju. Tylko Chrystus Pan daje ten niezwykły dar: „Pokój mój daję wam, nie tak jak daje świat” (J 14,27). Otrzymujemy go zawsze na Eucharystii. Razem z darem pokoju daje Pan w Wieczerniku dar przebaczenia grzechów. Wspominamy o nim w Niedzielę Miłosierdzia, odczytując stosowny tekst Ewangelii: „Weźmijcie Ducha Świętego: którym odpuścicie grzechy są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,22–23). W tej chwili Zbawiciel tchnął mocą Ducha, aby Kościół udzielał odpuszczenia grzechów w sakramencie pokuty. I to dzięki kapłanom ten wspaniały dar może trwać w Kościele dla dobra tylu braci i sióstr. c. Dar Maryi i Apostołów Następne dwa dary odkrywane przez uczniów pierwszej wspólnoty to bardzo szczególne osoby. Najpierw Najświętsza Maryja Panna. Przecież po Wniebowstąpieniu Chrystusa „wszyscy trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1,14). Pierwotny Kościół odkrywał w ten sposób w Wieczerniku znaczenie obietnicy z Krzyża: „Oto Matka twoja!” (J 19,27), z miłością przeżywał pośród siebie obecność pierwszej Uczennicy Chrystusa, Matki Kościoła i Oblubienicy Ducha Świętego. Dlatego w Kościele czujemy się jak w domu. Również w Wieczerniku uczniowie Zmartwychwstałego poznawali w praktyce, co miały znaczyć słowa Pana Jezusa: „Na tej skale zbuduję Kościół mój i bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18). Widzieli, jak Zmartwychwstały posługuje się Piotrem dla kierowania wspólnotą, dla umacniania jej i do zapewnienia jej ciągłości. Kiedy bowiem opustoszało jedno apostolskie miejsce po śmierci Judasza, to właśnie Piotr wyjaśnił uczniom potrzebę wyboru następcy: „Trzeba, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania” (Dz 1,21n). Tak Duch Boży doprowadził do zapewnienia trwałości hierarchii Kościoła oraz do ustalenia w nim autorytetu Piotra. Dlatego w Kościele czujemy się bezpieczni. Pamięć o tych wielkich sześciu darach przygotowuje nas na docenienie siódmego daru związanego z Wieczernikiem. Jest nim zstąpienie Ducha Świętego w dzień Pięćdziesiątnicy – wraz z Jego charyzmatami i z zadaniem głoszenia kerygmatu Ewangelii z mocą przekonywania serc ludzkich. 3. Dar siódmy: Pięćdziesiątnica „Gdy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym” (por. Dz 2,1–4). Tymi słowami Pismo Święte opisuje nam ukoronowanie darów Wieczernika. Było nim Zesłanie Ducha Świętego wraz z tak nadzwyczajnymi darami jak mówienie językami, a także dary czynienia cudów na świadectwo prawdziwości słów o Zmartwychwstaniu ukrzyżowanego Jezusa. To On „wyniesiony na prawicę Boga, otrzymał od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go, jak to sami widzicie i słyszycie” (Dz 2,33–34). To ten właśnie dar chcemy szczególnie przeżywać jako Kościół w Polsce w tym roku duszpasterskim w świetle towarzyszącego nam hasła „Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym”. Dar zesłania Bożego Ducha jest w tym czasie szczególnie powierzony naszemu kapłańskiemu przepowiadaniu i naszemu kapłańskiemu apostolstwu. Ważną pomocą służy nam w tej mierze kolejne słowo św. Jana Pawła II: „Ścisła więź łączy nasze kapłaństwo z Duchem Świętym i Jego misją: w dniu święceń kapłańskich otrzymaliśmy szczególne wylanie Ducha Pocieszyciela, w mocy którego zmartwychwstały Chrystus odnowił w każdym z nas to, czego dokonał w swych uczniach w dniu Paschy. Ten dar Ducha, mający tajemniczą moc uświęcającą, jest źródłem i korzeniem powierzonej nam szczególnej misji ewangelizacji i uświęcania” (List do kapłanów, 1998). My kapłani jesteśmy więc napełnieni Duchem Świętym po to, aby w mocy Ducha pomagać innym w napełnianiu się Bożym Duchem, by także innych prowadzić do Wieczernika. a. Dary Ducha jako znak czasu Każdy pilny obserwator współczesnego chrześcijaństwa odkryje rzucający się w oczy znak czasu: wszędzie dostrzegamy wzmagającą się świadomość Kościoła jako dzieła Ducha Świętego. Czy to w Europie, czy w Ameryce Łacińskiej, zarówno w Afryce, jak i w Stanach Zjednoczonych, w Azji i w Australii – jednym słowem na całym świecie coraz więcej mówi się o Duchu Świętym i Jego darach, coraz bardziej jest obecne pragnienie doświadczania Jego obecności. Widzimy powszechne pragnienie rekolekcji i pobożnych tekstów temu poświęconych, dostrzegamy, jak poszukiwani są księża mówiący o dziełach Ducha Świętego, a jeszcze bardziej duszpasterze umiejący wprowadzać w krąg doświadczenia Jego mocy. Często to pragnienie ludu Bożego znajduje miejsce swojej realizacji w ruchach kościelnych czy w Ruchu Światło-Życie lub ruchu Odnowy w Duchu Świętym, czy to w formacjach pokrewnych. Jest to prawdziwy znak czasu obecny w całym Kościele katolickim, a nawet szerzej – w całym światowym chrześcijaństwie. Jakże ważne jest, aby nasza kapłańska posługa towarzyszyła członkom tych ruchów, byśmy z jednej strony byli przy nich całkiem po prostu obecni, a z drugiej strony – prowadzili, krzepili i zachęcali. Jesteśmy przecież pasterzami, a pasterz prowadzi owce Pana Jezusa zgodnie z zamysłem Kościoła. Ileż środków zostawił nam Chrystus, abyśmy mogli wypełnić tę misję! Najpierw więc, pogłębiona świadomość nieustannego działania Ducha Świętego pozwala nam na nowo odkryć moc Słowa Bożego. Liczne grupy biblijne, osobiste lectio divina, nowy styl przepowiadania wychodzący z biblijnych czytań niedzieli – to wszystko godne zauważenia i podkreślenia owoce poznawania Ducha Świętego w naszych czasach. Święty Jan Paweł II łączył niekiedy takie biblijne wersety w całe „łańcuchy” Bożych obietnic aktualnych dla naszego doświadczenia tu i teraz: „Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze” (Ga 4,6), „Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi (…). Sam Duch wspiera swoim świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8, (por. List do kapłanów, 1998). Ważną nowością jest też odkrywanie aktualności Dziejów Apostolskich. W czasach naszej formacji seminaryjnej poznawaliśmy wspaniałą modlitwę płynącą z Tradycji Kościoła: „Przyjdź, Duchu Święty, napełnij serca Twych wiernych i ogień Twojej miłości w nich zapal”. Także dziś wyznawajmy w ten sposób wiarę w nieustającą aktualność opisu dnia Pięćdziesiątnicy w Dziejach Apostolskich. Dane jest nam także na nowo wczuć się w poruszające nauczanie Ojców Kościoła, jak choćby św. Augustyna, który zachęcał, aby przez całe życie chrześcijańskie oczekiwać na nowe wylania Bożego Ducha. Tak pojęty chrzest w Duchu Świętym jest aktualną obietnicą dla każdego chrześcijanina. Nie jest jakimś powtórzeniem sakramentu chrztu, ale raczej jego głębszym przeżywaniem na każdy dzień: ku odnowieniu modlitwy, ku rozpaleniu miłości do Boga i gorliwszej służby braciom w Kościele. Papież Franciszek opisał go jako przyjęcie łaski stania się nowym człowiekiem (kazanie Jest więc darem potrzebnym także dla sługi ołtarza, jeśli chcemy być bliżej Bożego planu dla Kościoła: „Nie na próżno Duch Święty został obiecany nie tylko temu, kto Go nie ma, ale także temu, kto już Go ma: temu, co nie ma – aby miał, a temu, kto ma – aby miał w większej obfitości” (In Evangelium Ioannis). O tym samym darze mówił kiedyś także papież Benedykt XVI: „Boży płomień, płomień Ducha Świętego, jest tym, który jak krzew gorejący płonie, ale się nie spala. Jest to ogień, który płonie, ale nie niszczy; który płonąc, raczej pozwala ukazać najlepszą i najprawdziwszą część człowieka” (kazanie Odnowiona obecność Ducha Świętego rozpala serca miłością do Kościoła zarówno tego minionych wieków, jak i tego otaczającego nas dzisiaj. Ludzie otwarci na Bożego Ducha często są bardziej skłonni do zachwytu Tradycją Ojców Kościoła i do modlitewnej obecności wokół siebie braci i sióstr w Chrystusie. Bywa, że w ten sposób odnawia się też zapał do charytatywnego służenia najbardziej potrzebującym, zgodnie ze słowami Pisma Świętego: „byśmy pamiętali o ubogich” (Ga 2,10). Miłość do wspólnoty uczniów Chrystusa niech wyrazi się w tym czasie szczególniej przez nasze kapłańskie zaangażowanie w przygotowanie duchowe do jesiennego synodu na temat młodych w Kościele. Zapisujmy w ten sposób jakby kolejne duchowe rozdziały Dziejów Apostolskich! b. „Bóg nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju” (1 Kor 14,33) Oprócz oczywistych błogosławieństw tego znaku czasu, jakim jest pogłębiająca się świadomość charyzmatycznego działania Ducha Świętego w Kościele, zauważamy jednak czasem niebezpieczeństwo naruszenia biblijnych proporcji. Ryzyko to dochodzi do głosu wtedy, gdy zamiast z harmonijną nauką całego Pisma Świętego zdarzy się taka fascynacja wybranymi fragmentami dotyczącymi charyzmatów, że zapomina się o pełni biblijnego nauczania. Wtedy zamiast prawidłowego życia duchem Pięćdziesiątnicy (gr. pentekoste) mamy do czynienia z jakąś jednostronną „pentekostalizacją” Kościoła w negatywnym tego słowa znaczeniu. Obraz kościelnej wspólnoty może zostać zniekształcony, jakby jedynym darem Pana Jezusa dla nas były niezwykłe charyzmaty Ducha Świętego. Ktoś może na przykład tak entuzjazmować się wersetami Pisma mówiącymi o uzdrowieniu, że zapomina o obowiązku weryfikacji ogłaszanych uzdrowień („Idź, pokaż się kapłanowi” – Mt 8,4). Może też stracić z pola widzenia realia życia: do losu człowieka należy często życie z rozmaitymi chorobami i cierpieniami („Raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” – Kol 1,24). Ktoś inny może tak cenić nadzwyczajne charyzmaty, że słabo dostrzega porządek Kościoła ustanowiony przez samego Boga: „Ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów” (1 Kor 12,28). Apostoł Paweł bywał w takich sprawach bardzo stanowczy: „Jeżeli komuś wydaje się, że jest prorokiem albo że posiada duchowe dary, niech zrozumie, że to, co wam piszę, jest nakazem Pańskim” (1 Kor 14,37). Innym zaś razem mogłoby się przydarzyć osłabienie nauczania o sakramentach i o moralnych zobowiązaniach chrześcijanina, a przecież „Wielu powie Mi w owym dniu: «Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?» Wtedy oświadczę im: «Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!»” (Mt 7,22–23). Podobnie ważna jest świadomość działania złego ducha i aktywne przeciwstawianie się jego zakusom. Stąd wielka wdzięczność dla posługi naszych kapłanów egzorcystów. Pamiętamy jednak przy tym, że nasze główne kapłańskie orędzie dla chrześcijańskiego ludu brzmi: każdego ochrzczonego Chrystus „zbawił przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Źródło:

Orędzie dane Grupie Boga Ojca - 2 luty 2022/ Świadectwo - precyzyjny plan Boży wobec Polski. Bez ujawnienia prawdy smoleńskiej nasz kraj nie ma przyszłości /// Polska jako największy wróg wróg szatana, tym samym masonerii, zatem także "elit", w tym rządzących wielu krajów

Ostatni rok pokazał nam, jak bardzo jesteśmy od siebie współzależni. Wszyscy jesteśmy częścią tego samego teatralnego ekosystemu, chociaż w różnych funkcjach, miejscach, na różny sposób i z różnym finansowaniem. Wszyscy tworzymy jedną różnorodną całość. Wszyscy zostaliśmy wystawieni na próbę, oddzieleni od widzów i siebie nawzajem, zamknięci w domach. Nie mogąc oddać się pracy twórczej, zanurzyliśmy się w codzienności, od której tak chętnie wcześniej oddalaliśmy się w świat teatru, na terenie którego staraliśmy się tworzyć alternatywne, utopijne opowieści i systemy, które miały być lepsze niż nasza rzeczywistość. Z tych wielkich projektów i planów musieliśmy wrócić do naszych domów i na nowo zbudować ten realny, najbliższy świat, dla którego przez lata nie starczało nam czasu, uwagi i cierpliwości. Część z nas wróciła do swoich bliskich i w relacji z nimi odnalazła wsparcie, część te relacje zerwała, a część nie miała do kogo wrócić i od roku pozostaje sama. Do nas wszystkich kieruję słowa: Zatroszczmy się o siebie! Skoro musieliśmy się zatrzymać, zróbmy to i zobaczmy, w jakim stanie znajduje się świat, który współtworzymy. Znajdujemy się w momencie, w którym system produkcyjny – serce układu teatralnego – stanowczo zwolnił, a szkielet podtrzymujący instytucję powoli zaczął się kruszyć. Zamiast wielkich dzieł ujawniły swą obecność małe narracje, dotąd skrzętnie ukrywane. Siła głosów i historii, które zaczęły opuszczać teren milczenia, które zaczęły wychodzić szczelinami zza kurtyny, okazuje się przerażająco wielka. Lekceważony do tej pory, wyśmiewany, uciszany, ugrzeczniany, zastraszany, dyscyplinowany głos wprowadził w drżenie mocno już skostniały system teatralny, którego wszystkie i wszyscy jesteśmy częścią. Wszyscy drżymy słuchając historii przemocy, które działy się tak blisko nas. Drżą w posadach ściany systemu, który przez lata utrzymywał w cieniu tak wiele przemocowych historii, dokonywanych w imię Sztuki. Wielka jest siła takiego milczenia, ale jeszcze bardziej potężna jest siła nowych głosów i historii, które manifestują sprzeciw wobec stosowanym formom przemocy. Rebecca Solnit mówi o tych nowych głosach, że są jak wulkany, które wybuchają na otwartych wodach, dając początek nowym wyspom. Mówi wyraźnie: to jest moment, kiedy świat się zmienia! Wychodzimy ze strefy cienia, dodając sobie odwagi słowami: „Nigdy nie będziesz szła sama!” – to te słowa solidaryzują nas, prowadzą i dają poczucie wspólnoty. Nie ma teraz ważniejszego zadania niż troska o te głosy, które ryzykując wszystko, opuszczają prywatne przestrzenie, by znaleźć się w strefie publicznej, domagając się swych praw i odzyskując dla siebie miejsce, siłę, autonomię. To właśnie teraz teatr odzyskuje utracony głos i swoją ukrywaną tożsamość. Jako kobieta, pedagożka, reżyserka i współtwórczyni Teatru 21, od wielu lat jestem świadkiem tego, jak wielką moc posiada teatr, który pozwala mówić. Od lat z bliska obserwuję, jak głos osób, które uznano za najsłabsze społecznie, może rosnąć w siłę, by odzyskiwać dla siebie utraconą obecność, by zjednywać sobie kolejnych sojuszników i sojuszniczki! Teatr jest każdym z nas, ma twarz każdego/ każdej z nas; jest każdą historią, którą uwalniamy, tworząc tym samym, jak mówi Solnit, dźwignię, która pozwoli nam siebie ocalić! Tworzymy unikalny, różnorodny ekosystem, w którym jest miejsce dla każdej osoby! Naszym zadaniem jest zadbanie o tych, którzy w społecznym systemie wydają się dziś najsłabsi. Odzyskamy siłę teatru tylko wtedy, kiedy otworzymy się na różnorodne głosy, ukryte historie, wprowadzimy nowych bohaterów i nowe bohaterki, nową publiczność, dla której często, to co robiliśmy było i nadal jest całkowicie niedostępne! Otwórzmy teatr! Wpuśćmy tych, którzy chcą wejść do środka! Pozwólmy, by teatr stał się wspólnym i bezpiecznym ekosystemem, w którym nie ma już miejsca na jakąkolwiek przemoc i bariery komunikacyjne oddzielających nas od ogromnej części publiczności! To my jesteśmy odpowiedzialni za pełną dostępność, która powinna stać się normą! Już najwyższy czas na te zmiany! To drżenie, to znak, że świat się zmienia i tylko od nas zależy, w jakim kierunku pójdziemy! Dziękując za możliwość zabrania głosu w tym ważnym dla nas dniu, przekazuję Państwu tegoroczne hasło Teatru 21: Nie zostawiajmy nikogo w tyle! Justyna Sobczyk
. 62 372 354 27 561 357 522 688

orędzie dla polski na najbliższy czas